Rowery elektryczne

URVIS Business - polski elektryczny rower cargo na testach

przeczytasz w 1 min.

URVIS Business to jeden z wariantów polskiego elektrycznego, a dokładniej - polskiego elektrycznego roweru cargo, który ma spore szanse na namieszanie w świecie transportu miejskiego, czy bardziej szczegółowo - w branży transportowej. Tak mi się przynajmniej wydaje!

URVIS to polski elektryczny rower cargo, który kiedyś pojawił się w jednym z naszych newsów, a dziś - kończę jego testy. Możliwość obadania tak egzotycznej dla większości z nas konstrukcji była okazją do sprawdzenia tyleż ciekawego, co odważnego pomysłu na stworzenie pojazdu do transportu rzeczy wszelakich, który zapewni optymalne podróżowanie po mieście i podmiejskich okolicach.

Na czym zbudowano URVIS-a?

"Steel is real!" - te słowa niosą ze sobą nostalgię dla wielu miłośników rowerów. Stalowe ramy są nie tylko piękne i wytrzymałe, ale również oferują doskonałe właściwości tłumiące drgania, idealne zarówno na bezdrożach, jak i w czasie długich wypraw. URVIS Business to rower cargo zbudowany właśnie na stalowej ramie, w pełni autorskiej i zaprojektowanej specjalnie dla tego modelu. 

Osprzęt roweru jest bogaty i funkcjonalny. Znajdziemy tu jednorzędową korbę 1x10 z napędem Shimano Deore, hydrauliczne hamulce tarczowe Magura MT5 z 4-tłoczkowymi zaciskami, pancerne koła 20" z przodu i 26" z tyłu, opony Schwalbe oraz widelec SPINNER 300. Sercem roweru jest silnik Bafang w tylnej piaście, a bateria ma pojemność 623 Wh i ma pozwalać na pokonanie nawet 70 km na jednym ładowaniu.

URVIS

Jeden rower, wiele zastosowań

URVIS dostępny jest w kilku wariantach z różnymi zabudowami: Business (dostawy, catering), Family (transport dzieci), Open Box (dostawy kurierskie) i Pure Flatbed (transport niestandardowych towarów).

Testowany przeze mnie model Business sprawdzi się idealnie do przewozu różnych rzeczy, od zakupów po graty do redakcji. Rower jest imponująco pojemny (260 litrów) i udźwignie nawet 150 kg.

URVIS Business to nie tylko praktyczny środek transportu, ale również świetny sposób na promocję firmy. Obrandowany rower z pewnością przyciągnie uwagę i zapadnie w pamięć potencjalnych klientów.

I to tyle na dziś!

Dziś mam dla was tylko tyle - potaktujcie to jako zajawkę właściwego materiału, w którym o URVIS-ie napiszę “trochę” więcej. W dorosłym tekście omówimy sobie poszczególne elementy roweru, jego mocne i słabe strony, a także podsumujemy wrażenia z jazdy. Klasycznie też ocenimy sobie ten pojazd i zastanowimy się, dla kogo jego zakup będzie dobrym pomysłem.

Komentarze

3
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Fa_sol
    2
    Fajny ale trochę drogi jak na Polski rynek. 19000zł za wersję ze zdjęć. Jak już ktoś będzie potrzebować takiego roweru to taniej mu będzie sprowadzić zza granicy, nawet nowe wspomagane elektrycznie można znaleźć od ~€1600 za najprostsze wersje.

    Oczywiście znajdą się i za €5000 ale patrząc na zarobki to trzeba w takim wypadku walutę przeliczać 1:1. U mnie nikt by za taki rower nie dał €19000 a w Polsce dużo chętnych by się znalazło jakby tego typu rowery zaczynały się od 1600zł.

    Sam się zastanawiałem żeby mojej Mamie kupić tego typu rower żeby jeździła na działkę.
    • avatar
      denali
      1
      cała perspektywa bardzo ciekawa ale niestety cena zdecydowanie za bardzo wygórowana
      • avatar
        pimpilok
        -1
        Rosja walczy o swoje interesy. Prawda jest taka ze zachód i NATO zbliżają się do rosyjskich granic i prężą swoje muskuły to Rosja nie będzie się temu przyglądać.
        Ukraina i tak jest skończona. Rosjanie już dawno przejęli inicjatywę na froncie a młodzi ukraincy dawno uciekli na zachod bo nie chcą umierać za Zalenskiego ktory tylko zebra o kolejne miliardy i sprzęt wojskowy a jego skorumpowana armia sprzedaje go pozniej Rosjanom i innym bylym republikom radzieckich.